Wywiad z Amirem Lenkiewicz

Wstęp

Dzisiejszym gościem jest Amir Lenkiewicz – specjalista, który swoją ścieżkę kariery zaczynał w świecie gamedev. Czy testowanie gier to dobry kierunek rozwoju? Jak to wygląda od środka? Dowiedzmy się!

Wywiad

Adam Gola: Cześć, Amir. Dziękuję Ci bardzo za udział w tym wywiadzie! Może na początek napiszesz parę słów o sobie?

Amir Lenkiewicz: Cześć! Przede wszystkim dzięki za to miłe zaproszenie. Jako QA pracuję już 4 lata, z czego pierwszy rok spędziłem w gamedevie, a pozostałe lata przy rozwijaniu rozmaitych aplikacji webowych. Poza pracą najbardziej lubię aktywny wypoczynek w formie wspinaczki, siłowni lub wyjazdu w góry, a poza tym często majstruję przy samochodach.


Adam: Pomijając firmę, w której razem odkrywaliśmy bugi, poznaliśmy się na urbexie. Jadąc do pamiętnego schronu, po którym do dziś mam ciarki (może kiedyś opowiemy o tym naszym Czytelnikom), rozmawialiśmy o branży Quality Assurance. Wspomniałeś wtedy że swoją przygodę zaczynałeś w gamedevie. Zanim zaczniemy konkretnie, jak oceniasz aktualny stan gamedevu? Słyszałem bardzo różne opinie, dotyczące samej pracy, umów, zarobków – niemal z dwóch biegunów.

Amir: Myślę że gamedev stoi przede wszystkim na barkach ludzi z rzeczywistą pasją do tego co robią, co widzę chociażby po moich pracujących przy grach znajomych. Niestety jest to branża obarczona sporym ryzykiem, ponieważ zaczynając pracę nad grą nigdy nie da się przewidzieć, czy końcowy produkt stanie się hitem i tym samym zwróci poniesiony podczas produkcji koszt oraz czas. Potrafi prowadzić to do mniejszych zarobków oraz niestabilności w zatrudnieniu. Należy mieć to na uwadze niezależnie od tego jak bardzo kocha się gry.


Adam: Jak Ci się udało dostać do tej pracy? Masz jakieś porady dla osób, które chciałyby wejść – jak szukać ofert pracy, o co się zaczepiać?

Amir: W tym wypadku można powiedzieć, że to praca znalazła mnie. Pewnego dnia mój przyjaciel podesłał mi ofertę pracy, w której spełniałem dwa najważniejsze wymagania – posiadałem zarówno dobry język angielski jak i pasję do gier, można się więc domyślić, że długo się nie zastanawiałem.
Gdybym miał doradzić ludziom jak znaleźć pracę w gamedevie, to poleciłbym celowanie w firmy outsourcingowe, które często prowadzą wiele ciekawych projektów jednocześnie, oraz chętniej niż studia gier zatrudniają ludzi bez doświadczenia – sam w takiej pracowałem.


Adam: Według Ciebie, co jest potrzebne by dostać się do branży gamedev jako tester? Jakie umiejętności – te miękkie i techniczne?

Amir: Jak już wspomniałem wyżej, aby dostać się do branży trzeba mieć naprawdę sporo pasji do gier, ale jednocześnie być gotowym na zderzenie się z rzeczywistością – tester gier to nie to samo co gracz. Należy przygotować się na sporą dawkę powtarzalnych czynności i spędzania naprawdę dużej ilości czasu na jednej mapie 🙂

Jeśli chodzi o umiejętności techniczne wymagane od początkującego testera, to myślę że przede wszystkim ważne jest bycie oswojonym z wieloma platformami – nie zawsze będziemy testować gry na PC lub swojej ulubionej konsoli. Nie chodzi tu jedynie o np. granie na PS5, ale również o podstawowy setup sprzętu i ogólną smykałkę do technologii.

Umiejętności miękkie, które dobrze opisują testera gier, to na pewno komunikatywność, ciekawość, cierpliwość, duży upór oraz umiejętność pracy w zespole.


Adam: Przy jakich gatunkach gier pracowałeś? I czy to były Twoje gatunki czy raczej musiałeś się zmuszać do ich testowania?

Amir: Moja przygoda w gamedevie trwała rok i przez cały ten okres czasu testowałem grę z gatunku battle royale. Był mi to znajomy gatunek, jednak myślę, że testowanie gier tego typu wymaga naprawdę dużej kreatywności i kooperacji z innymi testerami ze względu na charakter gatunku – na sporego rozmiaru otwartą mapę rzucana jest duża ilość graczy mających za zadanie walczyć tak długo, aż pozostanie tylko jeden z nich. Łatwo się więc domyślić, że ilość potencjalnych scenariuszy do sprawdzenia jest wręcz nieskończona.


Adam: Jakie były Twoje obowiązki jako QA w gamedev? I jak wyglądał taki dzień, tydzień czy miesiąc pracy?

Amir: Do moich obowiązków jako QA należały: testy eksploracyjne, wymyślanie nowych scenariuszy testowych oraz przygotowywanie planu testów na podstawie otrzymanej od studia dokumentacji na temat danej funkcjonalności. Oczywiście poza tym raportowałem znalezione w grze błędy oraz sprawdzałem poprawność zgłoszeń innych testerów. No i nie zapominajmy o playtestach 😉


Adam: Czasami się mówi, że testowanie gier to po prostu “granie przez osiem godzin dziennie”. Ile w tym prawdy? I czy w ogóle czerpałeś jeszcze przyjemność z samego grania (również tego prywatnego, wieczorami)?

Amir: Oczywiście, testując każdą grę nie można obejść się bez wspomnianych wyżej playtestów. Jest to możliwie jak najbardziej naturalne przechodzenie gry w celu sprawdzenia jej ogólnej grywalności i zgodności z założeniami. W przypadku gry takiej jak battle royale polega to często na kilkugodzinnych sesjach z innymi testerami i osobami ze studia. Teoretycznie jest to “po prostu granie w gry”, w praktyce należy być czujnym na potencjalne błędy oraz zgłaszać wszystkie napotkane podczas gry usterki, jesteśmy więc cały czas pomiędzy “graniem w grę” a typową pracą QA. Niestety wpływa to bardzo mocno na przyjemność z grania w czasie wolnym – pracując w gamedevie mocno ograniczyłem czas spędzany na graniu, po prostu nie miałem już na to ochoty.


Adam: Czy testując gry ma się realny wpływ na wygląd produktu końcowego? Jak wygląda współpraca z twórcami i na jakim etapie jest ona zapoczątkowana? Byłeś w napisach końcowych? 😉

Amir: Odpowiem od końca – tak, byłem w napisach końcowych 🙂 Jest to bardzo miłe zobaczyć swoje imię i nazwisko wśród ludzi pomagających w tworzeniu gry. 

Jeśli chodzi o wpływ na końcowy wygląd produktu, to oczywiście czułem go za każdym razem, gdy znalazłem jakiś znaczący błąd, czasami byliśmy również proszeni o feedback i sugestie dotyczące gry. Myślę jednak, że dużo większy wpływ na ogólny wygląd gry mają QA zatrudniani bezpośrednio pod studiem.


Adam: Ciężką praca w środowisku gier zamieniłeś z czasem na równie ciężką pracę w środowisku webaplikacji. Nasuwa się jedno pytanie – dlaczego?

Amir: Powód jest akurat bardzo prosty, testując gry czułem niedosyt i chciałem bardziej rozwinąć się technicznie. Dodatkowo w moim przypadku czułem, że tak duża styczność z grami osłabiła moją pasję do nich.


Adam: Jak wyglądała Twoja ścieżka związana z przebranżowieniem?

Amir: Pierwsze myśli o przebranżowieniu pojawiły się, gdy kupiłem jeden z wielu dostępnych na Udemy kursów fullstack web developera. Zawsze ciekawiły mnie tematy techniczne i postanowiłem że się w tym sprawdzę. Odkrywanie świata IT dawało mi radość podobną do odkrywania nowych gier za dzieciaka 🙂 Szybko poczułem się więc jak w domu. Wtedy dowiedziałem się, że rola QA nie kończy się na grach (kto by pomyślał) i można również dbać o jakość aplikacji oraz programów. Z wspomnianego wyżej kursu nauczyłem się najważniejszych pojęć oraz sposobu tworzenia aplikacji webowych. Do tego wystarczyło już tylko nauczyć się Postmana, SQLa i zacząć wysyłać CV.


Adam: Czytelnicy być może wiedzą, że na altedu.pl mamy kompleksowe szkolenie dla osób, które chcą się przebranżowić do Quality Assurance. Niemal wszyscy gorąco polecają ten program. Tymczasem chciałbym Ciebie zapytać – z perspektywy dłuższego czasu – jak oceniasz tę zmianę? Nie tęsknisz za gamedevem?

Amir: Zmianę oceniam rewelacyjnie. Odkrywanie luk logicznych i błędów biznesowych w aplikacjach webowych o dziwo daje mi więcej spełnienia niż testowanie gier, wróciła mi również chęć do grania po pracy 😉 Bardzo cieszy mnie również możliwość dokładniejszego pochylania się nad aspektami technicznymi i chłonięcie wiedzy zarówno ze świata FE jak i BE. Myślę, że rola QA jest idealna dla osób, które lubią być żywą, proaktywną częścią zespołu oraz brać odpowiedzialność za końcowy kształt produktu, a najlepszy jest fakt, że możemy być mostem łączącym aspekty techniczne z biznesowymi.


Adam: W imieniu Czytelników oraz swoim, bardzo Ci dziękuję za ten wywiad i tonę inspiracji! 🙂 Na koniec, możemy Cię gdzieś znaleźć w sieci?

Amir: Ja również dziękuję Ci za wywiad i możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami. Jeśli ktoś z czytających chciałby mnie znaleźć to jestem dostępny na LinkedIn.

Zakończenie

Gdy już zapoznasz się z powyższymi informacjami, zapraszam Cię również do newslettera branżowego. W każdy piątek dzielę się sporą dawką wiedzy z branży Quality Assurance, testowania oprogramowania oraz IT. Jeżeli interesuje Cię kompleksowe szkolenie dla przyszłych Quality Assurance, chcesz otrzymać ugruntowany proces działania, merytoryczne lekcje, ćwiczenia, testy oraz praktykę, zajrzyj do pełnego szkolenia, którego jakość i skuteczność potwierdziły dziesiątki kursantów. Do przeczytania!

Odpowiedzi